fot. kadr z wideo
Wczoraj wieczorem gruchnęła wiadomość, że Popek nie wystąpi na sobotniej gali Fame MMA 9. Jego starcie z Kizo miało być main eventem wydarzenia, więc taka wiadomość na ostatniej prostej przed imprezą jest ogromnym problemem dla organizatorów. Przyczyną absencji Popka ma być kontuzja. Złamanie szczęki z przemieszczeniem uniemożliwi Popkowi start nie tylko w sobotę, ale też wykluczy go z walki na dłuższy czas.
Kłopot mają nie tylko organizatorzy i Popek, ale także jego rywal. Kizo przygotowywał się do walki, więc trudno się dziwić jego rozczarowaniu. W opublikowanym w stories na Instagramie nagraniu wyraźnie poirytowany sytuacją raper mówi:
– Dajcie mi spokój. Przestańcie mnie wypisywać „co teraz, co teraz, co teraz”? Poczekajcie na oficjalne stanowisko federacji i tyle.
Sprawdź także: Popek nie zawalczy na FAME MMA 9. Doznał poważnej kontuzji
Znalezienie zastępcy dla Popka na kilka dni przed galą nie jest prostym zadaniem. Nie jest to także komfortowe dla Kizo, który przygotowywał się pod konkretnego rywala. Jako potencjalni rywale w mediach społecznościowych zgłaszają się raperzy – o ile grafikę Borixona trudno rozpatrywać inaczej niż jako żart, o tyle deklaracja Araba mogłaby mieć sens, gdyby nie różnica wagi.
Wyświetl ten post na Instagramie.
.