– Nieco się wzruszam, gdy widzę któregoś z muzyków Pink Floyd, ponieważ w mojej głowie rodzą się pytania: „Czy mogłoby się to jakoś inaczej potoczyć?” – zdradza aktorka magazynowi „Angeleno”. – Nie mam żadnych wspomnień z nim związanych. Za to z pewną tęsknotą wyczekuję jakiś historii, nawet najmniejszych anegdot dotyczących jego osoby. Może wynika to z nadziei, że dowiem się w ten sposób, co on czuł do mnie, jak mnie odbierał.
Naomi zdradziła ponadto, iż po śmierci ojca członkowie PF aktywnie wspierali finansowo ją i jego brata.
– Zawsze znalazły się dla nas jakieś małe pieniądze do czasu, aż osiągnęliśmy odpowiedni wiek.