foto: Daniel Perz
24 lata temu na rynku pojawił się kultowy, czwarty album Slums Attack „I nie zmienia się nic”. Wydawnictwo z 2000 r. było ostatnim, które Peja i DJ Decks nagrali dla wytwórni Camey Studio. W środowy wieczór Peja nie tylko przypomniał o urodzinach wydawnictwa, ale zdradził także, ile wspólnie z DJ-em Decksem na tym albumie.
– Tuż po premierowym koncercie w klubie Blue Note zakończyliśmy współpracę z Camey Studio, ówczesnym wydawcą fonogramu. Za płytę wzięliśmy 20 tys. zł gotówką, a reszta to już historia. Od tego czasu zmieniło się w zasadzie wszystko, może poza jednym – bo choć wartość pieniądza znacznie się zmieniała, to wciąż traktuję dwadzieścia koła jak… dwadzieścia koła – napisał artysta.
SPRAWDŹ TAKŻE: Kaz Bałagane: „Ona ma samych kolegów, nie płaci za zioło, nie dorzuca się do śniegu”
Peja nie bez powodu wspomniał o pieniądzach akurat w kontekście zarobku za „I nie zmienia się nic”. Raper przyznał, że właśnie odrzucił intratną propozycję biznesową, ponieważ gryzła się z jego sumieniem.
– Zarabianie z muzyki w formie płyt i koncertów to wynik konsekwencji i nierzadko ciężkiej pracy. Spełniajcie marzenia, warto je mieć i realizować. Nie szukajcie dróg na skróty i szybkiej kasy wbrew własnym przekonaniom i zasadom. Warto zachować twarz, zamiast pokrętnie tłumaczyć się z przypałowej fuchy. Akurat dziś odmówiłem dużych pieniędzy, bo choć przyzwoite to za nieprzyzwoite moim zdaniem zajęcie – stwierdził w facebookowym wpisie raper.
Jaką współpracę Peja ma na myśli? Tego nie wiemy. Warto dodać, że raper w przeszłości reklamował m.in. garnitury marki Kruk’s Different, promował także Pyszne.pl