fot. P. Tarasewicz / CGM.PL
Peja był gościem audycji Michała Figurskiego „NieZŁY Pacjent” w radiu Zet i opowiedział o swoich zmaganiach z alkoholizmem. Swego czasu raper nie stronił od napojów wyskokowych, ale w pewnym momencie zerwał z nałogiem i już od dekady pozostaje trzeźwy. Na początku rozmowy Peja przyznał, że kwarantanna mu nie przeszkadza i nie boi się koronawirusa. Opowiedział także o swoim problemie z alkoholem
Wielu z nas przegrywa swoje życie i wszystko to na co zapracowali. Przed osiągnięciem sukcesu ja byłem już osobą uzależnioną, gdzieś to przeoczyłem. Były też okresy kiedy nie piłem, bo nie było mnie stać – przyznał Peja.
Sprawdź też: Wszystko co trzeba wiedzieć o Pei – Marcin Flint recenzuje epkę „2050” Rycha i Magiery
W pewnym momencie odniósł się do konfliktu z Hirkiem Wroną. Po sytuacji w Zielonej Górze w 2009 roku dziennikarz bronił Peji i powiedział, że leczy się z alkoholizmu.
Miałem o to do niego żal przez lata. Był to rok, w którym związałem się ze wspólnotą AA i nie piłem, kiedy ta afera się wydarzyła. Chciałem zachować anonimowość, a on to chlapnął – stwierdził raper – Teraz bym mu za to podziękował – dodał.
Sprawdź też: OLiS: dwa rapowe wydawnictwa otwierają zestawienie. Peja wprowadza na listę sześć płyt
Raper przyznał, że do tej pory chodzi na mitingi AA. Pomagają mu one pamiętać, że jest alkoholikiem, który nie pije. Powiedział również, że obecny stan kwarantanny jest niebezpieczny ponieważ wiele czynników m.in. osamotnienie, brak spotkań AA czy stres może wpłynąć na powrót niektórych osób do nałogu.
