fot. P. Tarasewicz
Scena jest przestrzenią dla artysty, nie dla fanów. Prosimy – nie zapominajcie o tym i nie wchodźcie na nią w trakcie występów Waszych idoli. Nie ma znaczenia, że macie dobre intencje i chcecie tylko zbić piątkę. Po prostu zostańcie na widowni.
Poniżej znajdziecie wideo z koncertu Young Multiego w Pyskowicach. W pewnym momencie na scenę wtargnęła spora grupka fanów, ochrona tymczasem pozostała bierna. Nikomu nic się nie stało i to jest najważniejsze, niemniej oglądając nagranie musicie przyznać, że miejscami wygląda to niebezpiecznie. Zobaczcie film zarejestrowany w Pyskowicach i przeczytajcie, jak do tematu odnosi się sam artysta.
– Widzę, że zrobiło się głośno na socialach o wczorajszym „incydencie” z wbijaniem na scenę. Otrzymuję dużo wiadomości od fanów z wczoraj, martwiących się tą sytuacją. Słuchajcie, pomimo wszystko był to jeden z najlepszych koncertów, jakie zrobiłem – publika totalny ogień, pogo, śpiewanie – było totalnie zajebiście! Pozytywnych rzeczy było tyle, że to one zostaną mi w pamięci.
Odniosę się jeszcze do paru komentarzy:
– Skandowanie „wypie*dalaj” do ochroniarza było słabe, sam tego nie słyszałem, bo mam na sobie słuchawki wygłuszające jakikolwiek dźwięk, ale jestem ostatni, żeby podsycać takie sytuacje.
– Ochrona przed koncertem otrzymała jasne informacje o pogróżkach. Zostaliśmy zapewnieni, że aktywność ochrony będzie wzmożona. Ostatecznie jak widać, nie zostało to spełnione.
– Było parę sytuacji, w których ochrona nie reagowała na moje prośby. Kiedy zobaczyłem, że tylko jeden ochroniarz trzyma barierki, poprosiłem o to, żeby przed mocnym numerem ochrona podeszła i pomogła. Spotkałem się z brakiem reakcji.
– Widziałem może jeden albo dwa komentarze o tym, że podobno zachęcałem do wchodzenia na scenę. Nigdy nie było takiej sytuacji. Chciałbym przypomnieć, że dosłownie dzień przed na streamie poprosiłem o to, żeby nie robić takich rzeczy, ponieważ przy takiej ilości osób jest to po prostu niebezpieczne. Jeśli już wbiła jedna osoba to OK, da się to ogarnąć, nie będę zatrzymywał koncertu, tylko postaram się z niewygodnej sytuacji zrobić coś fajnego, zaśpiewamy numer, zbijemy piątkę i jest OK. W momencie, kiedy na scenę szturmuje 10 osób, a ochrona nie rusza nawet palcem, automatycznie zrzuca to na mnie tę odpowiedzialność. To są moi fani, nie chcę ich wyzywać i kazać wypier*alać ze sceny i jako performer nie powinienem być stawiany w takiej sytuacji. Każdy na takim wydarzeniu pełni swoją rolę.
Pomimo wszystko na koniec występu poprosiłem o to, żeby ludzie zrobili hałas dla ochrony. Nie chcę, żeby ludzie czuli jakiś negatywny vibe. Było zajebiście i dziękuję za tak liczną obecność – napisał Multi.