Nicki Minaj uderzyła „z liścia” byłego pracownika. „Gdyby mój mąż tu był, wybiłby ci pieprz**e zęby”

Raperka miała być agresywna w stosunku do swojego asystenta


2025.01.06

opublikował:

Nicki Minaj uderzyła „z liścia” byłego pracownika. „Gdyby mój mąż tu był, wybiłby ci pieprz**e zęby”

fot. mat. pras.

3 stycznia w Los Angeles złożono 10-stronnicowy pozew przeciwko Nicki Minaj i jej firmie Pink Personality. Powód – Brandon Jovan Garrett oskarża gwiazdę o napaść, pobicie i umyślne spowodowanie cierpienia psychicznego.

Według Rolling Stone, Brandon Jovan Garrett pracował dla Minaj jako jej asystent. 21 kwietnia 2024 roku, w Little Caesars Arena, został wezwany przez szefa ochrony Nicki do jej garderoby. Garrett twierdzi, że Minaj była wtedy zdenerwowana, a jej stres związany był z faktem, że Garret zlecił odebranie leków gwiazdy innemu pracownikowi, mimo, że miał zrobić to sam. To miało doprowadzić Minaj do szału.

SPRAWDŹ TAKŻE: Kanye West udostępnił film z totalnie nagą Bianką Censori. Tak uczcił jej 30. urodziny

Garrett mówi, że próbował przekonać piosenkarkę, że chciał aby recepta została zrealizowana „natychmiast” i że nie miał innego wyjścia, jak delegować do tego innego pracownika, ponieważ sam był zajęty pomaganiem Minaj w jej przebieralni przed występem.

„Czy ty jesteś ku**a szalony, że każesz mu odebrać moją receptę?. Straciłeś swój pieprzony rozum, a gdyby mój mąż tu był, wybiłby ci pieprz**e zęby. Jesteś chodzącym trupem. Właśnie spieprzyłeś całe swoje życie i nigdy nie będziesz kimś, zadbam o to” – miała rzekomo krzyknąć Minaj do Garretta.

Po tych słowach raperka miała nagle wstać i z agresją ruszyć w stronę asystenta. Po tym jak zbliżyła się do niego miała uderzyć go otwartą ręką w prawy policzek, na tyle mocno, że kapelusz, który miał na głowie miał spaść na ziemię. Drugi cios miał trafić Garretta w rękę i wytrącić mu z niej dokumenty.

 

W pozwie Garrett twierdził, że po rzekomym ataku uciekł i zamknął się w łazience, w której siedział do 4 rano – później zgłosił incydent policji i wrócił do rodzinnego Los Angeles.

Obóz Nicki jak na razie nie odniósł się do tych oskarżeń.

 

 

Polecane