foto: P. Tarasewicz
Choć Nergal skupia się obecnie na promocji płyty „Songs Of Love And Death” współtworzonej z Johnem Porterem grupy Me And That Man, podczas jego rozmowy z Grzegorzem Miecugowem nie zabrakło wątków związanych z macierzystym zespołem artysty Behemoth. Artysta mówił m.in. o tym, co czuje widząc środowiska katolickie protestujące przeciw jego koncertom, skomentował także procesy sądowe wytoczone mu za obrazę uczuć religijnych. Nergal podjął temat tego, dlaczego spośród wyznawców różnych religii atakuje właśnie chrześcijan.
– Zostało mi to nadane kulturowo. Ja się urodziłem w takiej rodzinie, w takim miejscu na ziemi. Moi oponenci bardzo często rzucają takie hasła, żebym może zadarł z inną religią, a ja im zupełnie logicznie odpowiadam: „Ale ja nie znam żadnej innej religii”. Tu się urodziłem, jestem stąd, mówię tym językiem i z mlekiem matki wyssałem historię biblijną. Ja innych nie znam – powiedział w programie „Inny punkt widzenia” artysta. – Oczywiście sięgam po nie, jestem ciekawy i jest to inspirujące poniekąd też, ale ta historia to jest nasza historia. To jest dokładnie tak, jakby ktoś pytał, dlaczego nie śpiewam po chińsku. Bo ja nie znam chińskiego. Znam polski, nieźle angielski, wtrącam elementy greki i łaciny – dodał.
W „Innym punkcie widzenia” artysta początki swojego buntu przeciw religii, zdradza także genezę swojego pseudonimu, który z czasem stał się imieniem figurującym w dowodzie obok imienia Adam. Rozmowę Grzegorza Miecugowa z Nergalem znajdziecie na tej stronie .