„Muzyka jest moim pojazdem, miejscem, gdzie upuszczam swoją energię” – rozmowa z Ghetto Priestem

Artysta odwiedził niedawno Wrocław, by przygotować koncertowy materiał z ekipą Positive Thursdays in DUB.


2016.02.15

opublikował:

„Muzyka jest moim pojazdem, miejscem, gdzie upuszczam swoją energię” – rozmowa z Ghetto Priestem

W latach 80. nazywał się Squidly Stevens. Dekadę później świat znał go pod pseudonimem Levi Judah, by tuż przed nastaniem nowego millenium zmienił się ostatecznie w Ghetto Priesta. Stephen Townsend, bo tak brzmi jego prawdziwe imię i nazwisko, to bez wątpienia artysta eklektyczny. Od ponad trzech dekad związany z brytyjską sceną muzyczną. Nigdy nie ograniczający się do jednego stylu muzycznego, poszukiwacz nowych wyzwań, bliski współpracownik Adriana Sherwooda i jego wytwórni On-U Sound, wokalista takich grup jak Asian Dub Foundation, z którą nagrał kilka albumów, współpracował z Benem Watkinsem i jego zespołem Juno Reactor. Miał swoje hiphopowe wcielenia w londyńskim projekcie Screaming Souls…

Ten nietuzinkowy artysta przyjechał na początku lutego do Wrocławia, by po raz kolejny na swojej muzycznej drodze spotkać innych muzycznych zapaleńców – ekipę Positive Thursdays in DUB, z którą występuje już od jakiegoś czasu na koncertach w Polsce i z którą zamknął się w Jinx Recording Studio, by przygotować materiał koncertowy.

Najciężej rozmawia się ze znajomym. Najtrudniej zawsze rozmawiać z kimś, z kim łączy cię jakaś bliższa relacja. Tak było w tym przypadku – mówi Rafał Konert, którego rozmowę z Ghetto Priestem znajdziecie poniżej. Znamy się od prawie dekady, tym bardziej trudno było mi zabrać się w sobie, żeby nie zrobić zbyt wielkiej prywaty… Nie ukrywam, że bardzo stresowała mnie sytuacja, kiedy wymyśliłem sobie, że ten wywiad po prostu trzeba zrobić, bo jest to w zasadzie ostatnia okazja, na jego realizację. Później może być już tylko ciężej. Tuż przed pierwszą sesją w studio, przyjechaliśmy z Ghetto Priestem do studia, usiedliśmy i postanowiliśmy po prostu porozmawiać. Nie spieszyliśmy się, a z minuty na minutę, rozmowa nabierała rumieńców. Posłuchajcie historii tego bez wątpienia muzycznego wojownika, który w swoim życiu artystycznym doświadczył wiele – zachęca autor.

Polecane