foto: mat. pras.
Steven Adler, perkusista oryginalnego składu Guns N’ Roses i w oczach wielu fanów jedyny człowiek, który powinien sprawować w zespole tę funkcję, opowiedział o swoim uzależnieniu od heroiny i rock’n’rollowym życiu.
W rozmowie z reżyserem filmu „American Satan” Ashem Avildsenem i aktorem BooBoo Stewartem na kanale YouTube „Mom it’s not devil music” były pałker Gunsów dzieli się z widzami mrokami sławy, opowiada początki legendarnej grupy i swoim odwyku.
„American Satan” to historia grupy młodych muzyków rockowych, którzy chcą zrobić karierę w przemyśle muzycznym, wg Stevena historia przypomina losy Guns N’ Roses. – Film jest bardzo bliski rzeczywistości – przyznaje Adler, wspominając czasy uzależnienia: – Jednego dnia jesteś na szczycie, drugiego jesteś nikim. Pewnego dnia stwierdziłem, że nie chce więcej brać heroiny. Odstawiłem ją, ale nie wiedziałem, że wiąże się to z ogromnym bólem. Bolały mnie kości, chciałem umrzeć. Byłem pewny, że dołączę do klubu 27.
To właśnie uzależnienie Adlera stało się powodem wyrzucenia go z grupy. Zespół zbierał się do nagrywania utworu „Civil War” na album „Use Your Illusion II”. – Starałem się jak mogłem, podchodziłem do tego kawałka 25 razy. Zespół był coraz bardziej wściekły, a ja powtarzałem, że jestem chory – wspomina muzyk, którego ostatecznie na stanowisku perkusisty GN’R zastąpił Matt Sorum.
Steven napisał autobiografię „My Apettite for Destruction: Sex & Drugs & Guns N`Roses” i przymierza się do napisania kolejnej książki. Adler był jednym z bohaterów reality show „Gwiazdy na odwyku”.