fot. mat. pras.
Megan Thee Stallion była jedną z gwiazd, które błyszczały na tegorocznej Met Gali. Teksańska raperka pojawiła się na imprezie Anny Wintour w kreacji Michaela Korsa – w futrzanym płaszczu i obcisłej srebrnej sukience. Całości dopełniała fryzura inspirowana stylem Josephine Baker. Problem w tym, że w internecie huczy od plotek, jakoby tegoroczna Met Gala miała być ostatnią w karierze raperki. Dlaczego? Megan miała podobno podpaść Annie Wintour.
Thee Stallion nie przyszła na Met Galę sama. Artystce towarzyszyły Doechii i koszykarka drużyny Chicago Sky Angel Reese. Anna Wintour nie lubi, kiedy na jej imprezie używa się smartfonów. Kiedy więc naczelna „Vogue’a” zobaczyła, że raperka kręci podczas wydarzenia tiktoki, miała zbanować ją na kolejne lata.
Ban od Anny Wintour? Megan odpowiada
Ile w tych pogłoskach prawdy? Anna Wintour naturalnie nie wypowie się na ten temat publicznie, zrobiła to za to sama Megan. Zdaniem gwiazdy wszystko jest w porządku.
– Skończmy ten temat raz na zawsze, OK? Ludzie mówią: „O Boże, Megan, zostałaś zbanowana z Met Gali”. Nie, kochanie. Nie zostałam. Wymyśliliście to i rozkręciliście. Anna mnie kocha, kochanie. I właśnie dlatego mogłam używać telefonu – zapewnia Megan.
Czy rzeczywiście tak jest? Odpowiedź dostaniemy podczas przyszłorocznej Met Gali.
@theestallionHottie Cam in thee MET GALA 👀😏