fot. mat. pras.
W miniony piątek na rynku pojawił się nowy album Małpy „Bóg nie gra w kości”. Muzyk promuje go nie tylko w wywiadach, ale także odpowiadając na pytania fanów na Instagramie. Ostatnia sesja Q&A przyniosła kilka słodko-gorzkich informacji, jak te dotyczące najmniejszej frekwencji jaką raper miał na swoim koncercie.
– Najmniejszy jaki zagrałem, był dla 17 osób, niestety nie pamiętam miasta – przyznał raper.
To i tak znacznie więcej od liczby osób, które pojawiły się na wspólnym koncercie rapera z Wudoe w Rotterdamie. Artyści pojechali do Holandii tylko po to, by dowiedzieć się, że nie ma chętnych do obejrzenia ich występu.
– Kiedyś mieliśmy grać z Weną koncert w Rotterdamie, ale nie zagraliśmy, bo nikt nie przyszedł – wspominał Małpa.