fot. Karol Makurat / @tarakum_photography
W ciągu zaledwie kilku dni Krzysztof Zalewski opublikował dwa utwory, zapowiadające jego nowy album. Na pierwszy ogień poszedł bardzo mocny, autobiograficzny kawałek „ZGŁOWY”, w którym artysta rapował, później fani dostali „Kochaj” – balladową piosenkę o miłości.
Nowy album, zatytułowany podobnie jak pierwszy singiel, czyli „ZGŁOWY”, trafi na rynek jesienią. Po jego premierze artysta ruszy w trasę koncertową. Krzysztof już teraz promuje płytę zarówno nową muzyką, jak i wywiadami. W rozmowie z Katarzyną Burzyńską-Sychowicz z „Wprost” artysta mówił nie tylko o nowej płycie, ale wspomniał także przykry incydent sprzed kilku lat. Artysta, który aktywnie wspiera społeczność LGBT+ miał zostać pobity, ponieważ jego wygląd nie spodobał się kilku osobom.
SPRAWDŹ TAKŻE: Pamiętacie, jak Sokół jeździł koniem po mieście? Teraz robi to Krzysiek Zalewski
– Dostałem wp****ol za „bycie pe***em”, bo miałem kolorowe ciuchy, grożono mi przemocą za mój zbyt ekstrawagancki wygląd – powiedział artysta, dodając: – Ale to było dobrych kilka lat temu i myślę, że to już się powoli zmienia. Choć oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że żyjąc w Warszawie, w środowisku, nazwijmy to, artystycznym, żyję w jakiejś bańce.