fot. materiały prasowe
Pojawił się nowy wywiad z Krzysztofem Zalewskim, tym razem na portalu Logo24. W rozmowie z Kubą Dobroszkiem artysta opowiada m.in. o pierwszych kupionych płytach, nauce w szkole muzycznej, boksie i bójkach.
– O dziewczyny się biłeś? – zapytał redaktor. – Nie. Raczej o honor! Przełomowa była dla mnie piąta klasa w szkole muzycznej. Bardzo późno zacząłem rosnąć – kiedy szedłem do liceum, to miałem jeszcze 1,50 cm… No i w piątej klasie pokłóciłem się z kolegą, który później grał ze mną w zespole na klawiszach. On wyrósł strasznie szybko – ja miałem w tej piątej klasie z 1,40 on 1,70. Umówiliśmy się na bitkę za szkołą. Miał dwa razy dłuższe ręce, więc nawet nie byłem w stanie go podejść. Spuścił mi taki łomot, że przez jakiś czas nie widziałem na jedno oko. Od tamtej pory jak ręką odjął, więcej się nie biłem! Dostałem oczywiście parę razy od jakichś ochroniarzy w knajpie, zdarzało się, ale regularnej bijatyki nie zaliczyłem. Nie licząc tych moich bokserskich podejść – odpowiedział muzyk.
Cała rozmowa jest do przeczytania w tym miejscu.