Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Popek wywołał dziś burzę w sieci, publikując film, w którym powiedział, że jest ofiarą stalkingu. Twórca przyznał się do romansu i zadeklarował, że w momencie, w którym zdecydował się zakończyć, kobieta, z którą się spotykał, zaczęła prześladować jego i jego bliskich.
– Wje***em się potwornie. Miałem romans i trwało to dłuższą chwilę, ale po jakimś czasie oprzytomniałem i zdałem sobie sprawę z tego, że to jest ch***ia, że to do niczego nie prowadzi. Od tego się zaczęło. Chciałem to zerwać. Słuchajcie, jest coś takiego jak stalking. Patrząc na mnie, to brzmi śmiesznie, bo wielki chłop z takim wizerunkiem. Jaki stalking? Ale nie jestem w stanie sobie z tym poradzić. Wszyscy moi bliscy mają prz***ane, wszyscy moi znajomi, każda osoba w tym kraju, która zrobi sobie ze mną zdjęcie, jest nękana. Ich rodziny są nękane. Wszyscy dookoła są nękani. To jest nieprawdopodobne, robi to jedna osoba.
Słuchajcie, nikt nie jest doskonały, tym bardziej Popek. Dużo z was, facetów, mogłoby się wypowiedzieć na temat romansów, bo nikt nie jest święty. Ale to przechodzi już ludzkie pojęcie. Ona dzwoni do mojej rodziny, dzwoni do rodzin moich znajomych, ubliża im. Dziewczyno, nie chcę mieć z tobą więcej kontaktu. Daj sobie spokój, bo to się źle dla ciebie skończy. Ja nie mam już nic do ukrycia, ale ty daj sobie spokój – mówił Popek.
Kobieta, którą twórca oskarżał o stalking to Anna Palmowska. Nie musieliśmy długo czekać na jej odpowiedź. Prezes Fundacji Cygnus Atratus pierwotnie zapowiedziała, że ustosunkuje się do słów Popka dopiero jutro, ale zrobiła to jednak już dziś wieczorem. Oto jej oświadczenie:
– Dobry wieczór państwu. Skoro publicznie zostałam wywołana do tablicy, to odpowiadam. Tak, to ja – 50 kg wagi, wykształcenie wyższe, właściciel firmy zajmującej się nieruchomościami, prezes fundacji. Tak, rodzina jest najważniejsza. I taką posiadam. Zarzut stalkingu, o jaki mnie oskarżono, to efekt wybujałej wyobraźni pana Popka. To mnie raczej w tej znajomości spotkało zastraszanie, manipulowanie, znęcanie się psychiczne, z czasem fizyczne, które doprowadziło u mnie być może do rozwoju syndromu sztokholmskiego. Z natury jestem osobą wrażliwą, empatyczną, która pomaga ludziom spotkanym na swojej drodze. I tak było w tej sytuacji. To ja wielokrotnie odbierałam w nocy telefony z prośbą o pomoc w odebraniu pana Pawła skądś, przelaniu pieniędzy. Byłam też pana Pawła, pana Popka przyjacielem. Nigdy nie interesowały mnie korzyści finansowe, medialne z tego tytułu. Starałam się pokazywać mu osoby nieszczere, nieprzychylne z jego towarzystwa, które wykorzystywały go finansowo i medialnie. I te właśnie osoby mnie atakowały. A moje odpowiedzi zostały odebrane jako stalking. Dodam, iż nigdy nie interesował mnie świat show-biznesu. A pan Popek ma wątpliwą reputację w swoim otoczeniu i w otoczeniu medialnym. Sam potrzebuje pomocy terapeutycznej.
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie