fot. mat. pras.
13 września ukaże się nowy album KęKę. Obok standardowej edycji, która trafi na sklepowe półki raper przygotował także edycję specjalną zawierającą dodatki. Limitowany do 20 tys. egzemplarzy nakład był dostępny jedynie w sklepie wytwórni Takie Rzeczy Label. Napisaliśmy „był”, ponieważ radomianin poinformował dziś, że cała pula została wyprzedana na trzy tygodnie przed premierą.
– Od dziś na www.takierzeczy.com dostępna będzie wersja sklepowa płyty. Do tych którzy zamówią wcześniej, zaczniemy wysłać album parę dni przed premierą. Jeśli chcesz znać teksty na jesienną trasę to zachęcam – pisze na Instagramie KęKę.
Raper intensywnie promuje materiał. W sieci pojawiły się dotychczas teledyski do siedmiu premierowych piosenek.
– Tym razem grałem z Wami w otwarte karty, przedstawiając połowę albumu przed premierą. Tym bardziej cieszy,że tak wiele osób zdecydowało się zamówić krążek. Wiecie co Was, po części czeka, i musi Wam się to podobać, skoro kupiliście z góry.
Najgrubsze w moim odczuciu działa zostawiłem na później 😁 Utwory z Pawłem Domagałą, Sebastianem Riedelem, Paluchem czy drugi utwór z Grizzleem dopiero przed Wami. Także wierzę, że jeszcze uda mi się was nie raz zaskoczyć – komentuje raper.
Artysta nie ukrywa, że najwyższa sprzedaż preorderu w karierze jest dla niego ważna także z jeszcze innych powodów.
– Jak już słyszeliście na albumie jest mieszanka moich, hmm, „nieoczywistych jazd”. Jak chcę spróbować śpiewać, to to robię. Jak chcę być latino, to jestem 😂 etc. Jestem już trochę na scenie i to mój piąty krążek, dlatego muszę sobie eksperymentować i urozmaicać, aby nadal się tym bawić i czerpać z tego radość. Nagrywanie, dla nagrywania nigdy mnie nie satysfakcjonowało. Stąd pewnie niektórym z was, ciężko za mną nadążyć – przyznaje Kę.