Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Na rodzimej scenie rapowej tworzenie wspólnych projektów nie jest niczym nowym. Podobne wydawnictwa ukazują się każdego roku, niemniej dotychczas tylko Taconafide, czyli połączenie sił Taco Hemingwaya i Quebonafide, okazało się spektakularnym sukcesem. Czy na scenie jest ktoś, kto mógłby to powtórzyć? Patrząc na solowe kariery Palucha i KęKę wydaje się, że właśnie oni mogliby stworzyć duet o podobnym zasięgu. Sam Paluch przyznał przy okazji trasy Taconafide, że sam rozważał organizację halowej trasy, mając świadomość, że żeby ona wypaliła, musiałby z ruszyć w nią z innym topowym raperem.
– Pamiętam, że pół roku przed tym, jak ogłosili, że grają w największych halach w tym kraju, poruszałem temat takiego grania z moją menedżerką. Chciałem połączyć siły z innym raperem i wyruszyć w Polskę, tak jak zrobili to oni. W momencie, gdy zobaczyłem informację, że to robią, od razu napisałem do Quebonafide z gratulacjami i że jestem pewien, że ich trasa wypali, bo to dobry moment na takie rzeczy. Byłem trochę wkurzony, że oni to zrobili pierwsi, ale z drugiej strony cieszyłem się, że to akurat oni – komentował artysta.
Sprawdź też: Druga część „Krime story” Kalego jeszcze w tym roku?
Czy w takim razie jest szansa, że Paluch połączyłby siły z KęKę, tworząc projekt na podobną skalę? Obaj artyści podchodzą do tego z dużym dystansem. KęKę na propozycję stworzenia zespołu Kęluch, śmiejąc się odpowiada:
– Biuro Ochrony Takich Rzeczy. Myślę, że ciekawie na klipie by wyglądało połączenie Panamery z Kią. To mogłoby być klasyczne ujęcie polskiego rapu.
Oznaczony prze KęKę w poście Paluch również nie traktuje takiej propozycji poważnie, sugerując, że zamiast Kęluch projekt mógłby nazwać się PoRa, co jest połączeniem Poznania i Radomia.