Kazik w bardzo emocjonalny, ale i celny sposób skomentował całą sprawę na forum Kultu – „każdy kto podniósł kradzione jest dla mnie kurwą”, czym wywołał prawdziwą burzę. Wielu oddanych fanów obraziło się i zaczęło zapowiadać odwrócenie się od zespołu lub bojkotowanie koncertów.
Argumenty używane zwłaszcza przez osoby, które dokonały nielegalnego ściągnięcia materiału są dość infantylne. Mówią oni o Xxi wieku, o tym, że wszystko jest w sieci. Że to tak, jak przesłuchać płytę w sklepie i… jak się podoba to kupuję, a jak nie, to nie kupuję. Ściągam pliki na „twardziela” odsłuchuję i albo kupuję płytę albo nie. Według nich to proste. I oczywiste. Oczywiste?
Trudno mi się z tym zgodzić. Przecież mowa tu o skradzionym materiale. O owocu czyjejś pracy. Porównania do formacji, które same udostępniają materiał w Internecie są chybione. Te formacje same dysponują efektami swojej pracy. Jeśli decydują się na taki krok, to fajnie. Jednak jest to ich decyzja. Tu mamy do czynienia z udostępnieniem plików pochodzących z kradzieży. Dlatego zgadzam się ze Staszewskim. Jeśli pobrałeś płytę – to schyliłeś się…
Kazik, również na forum Kultu, dość obrazowo opisał ten mechanizm: „Ograbili ci dom, a twój dobry przyjaciel kupił od złodzieja pozłacany łańcuszek twojej mamy nieżyjącej z pełną świadomością, że to kiedyś do niej – a teraz do ciebie należało. Tu naprawdę o odmienne poglądy nie chodzi. Nie odwracajcie kota ogonem, mimo, że to w dzisiejszych czasach wielce popularna opcja. Teraz już naprawdę – adieu. Spotykajcie się gdzie indziej. Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia.” – w ten sposób żegnaja odwracających się „fanów”.
Swoje oświadczenie w tej sprawie wydało wczoraj SP Records. Oto one:
„Jest nam bardzo przykro poinformować was o tym, że nowa płyta Kultu, której premiera odbędzie się dopiero za 11 dni, ukazała się w internecie. Finalny produkt ogromnego wysiłku, wielkiego nakładu pracy, nerwów i pieniędzy, został mocno sponiewierany. Jest to cios w zespół Kult, w nas, jak również w oczekujących fanów dla których premiera nie będzie już tym samym. Nie ma co się oszukiwać, że tak samo czeka się na coś, co od dawna można zobaczyć, dotknąć i czym można się pobawić. Dołożymy wszelkich starań, aby wyjaśnić sprawę i ukarać złodziei, którzy mieli cokolwiek wspólnego z nielegalnym, UKRADZIONYM, materiałem.
Podpisujemy się pod słowami Kazika: „każdy kto podniósł kradzione…”.
Wieczorem dotarła do mnie informacja (nie potwierdzona jeszcze), że sprawca jest już znany. Ale czy nazwanie złodzieja z imienia i nazwiska coś zmieni? A jak nazwać rzesze tych, co prawa autorskie mają za nic i kradną co popadnie: muzykę, zdjęcia, filmy, teksty… bo przecież tak łatwo kliknąć. Tak łatwo się schylić. Ale pamiętajcie jednak – schylając się wypinacie coś, co tracicie z oczu.