fot. mat. pras.
„Rice”, czyli długo wyczekiwany singiel po prawie półrocznej przerwie od wydania płyty. Z jeden strony można to uznać za zwieńczenie dotychczasowej twórczości Jacusia, z drugiej zapowiedź tego z czym artysta w przyszłości może wyjść do swoich fanów. Możliwe, że będzie trzeba poczekać na przyszłe wydawnictwa, by ten styl umiejscowić gdzieś na nowej mapie myśli Jacusia.
Jedno co jest wciąż niezmienne to wyprodukowanie utworu i wyreżyserowanie teledysku przez samego rapera. Biała tesla na białym tle hali filmowej, w stylizacji luksusowych ciuchów połączone z nad wyraz nietuzinkowym flow i beatem tworzy to co chyba z Jacusiem się nam głównie kojarzy. Oryginalność.
Wcinki polityczne nawiązujące do afer taśmowych w połączeniu z chwaleniem się pieniędzmi w banku tworzy niemały dysonans. Prawdopodobnie, by zrozumieć zamysł autora będzie trzeba podejść do interpretacji z dystansem i poznać nieco biografie Jacusia. „Miska ryżu” („Rice”) wydaje się być elementem większej układanki, którą raper dla nas przygotował na przyszłości.
Jacuś przekroczył niedawno 1 000 000 słuchaczy miesięcznie na Spotify, a klip do nowego singla praktycznie od razu po premierze wskoczył na kartę na czasie YT.