foto: P. Tarasewicz
Ostatnim punktem tegorocznego KFPP w Opolu był koncert „Ale to już było. Jest. I będzie”, podczas którego artyści wykonywali kultowe polskie przeboje. Okazało się, że nie na tyle kultowe, by nie zapomnieć tekstu. Kamilowi Bednarkowi przytrafiła się poważna wpadka, bowiem śpiewając „Korowód” Marka Grechuty, zapomniał fragmentu.
Wokalistka w pewnym momencie nieco zdezorientowany spojrzał na towarzyszących mu na scenie muzyków, a następnie w kierunku publiczności. Po chwili udało mu się „wrócić do gry”, ale nie uchroniło go to przed krytycznymi komentarzami.
Bednarek odpowiedział na krytykę, publikując w mediach społecznościowych przeprosiny inwyjaśnienia dotyczące niezręcznej sytuacji.
– Wokół mnie trochę zagrzmiało. Uwierzcie, że zmierzyć się z utworem tak wielkiego artysty nie jest łatwe. Zwłaszcza że towarzyszył mi od najmłodszych lat. Mam ogromny szacuynek i to naprawdę nie było łatwe. Zdałem sobie sprawę, że mimo 15 lat na scenie, mam przed sobą jeszcze długą drogę. Sporo przede mną pracy, szczególnie nad emocjami, których nie udało m się opanować, kiedy wyszedłem na scenę i zobaczyłem, jak te trybuny podniosły się i przywitały mnie takim szczerym, jakże potrzebnym w dzisiejszych czasach uśmiechem.
Przepraszam wszystkich, których zawiodłem, których uraziłem tym występem. Będę pracował nad emocjami na scenie. Dziękuję wszystkim, którzy byli pod sceną i wywołali te emocje, którzy oglądali, którzy bywają na moich koncertach i wiedzą, czym jest dla mnie muzyka. Ona łączy, a nie dzieli. Pamiętajmy o tym. Dziękuję za wsparcie i za lekcję – skomentował wokalista.