foto: P. Tarasewicz
Latem Donatan pochwalił się, że Cleo podarowała mu… las. Nie jakiś zwykły las, ale kawałek ziemi, na którym w dużej mierze powstawał album „Równonoc. Słowiańska dusza”. – Radość bliskich jest bezcenna. Postanowiłam podarować Donowi malowniczy las, który dawno temu natchnął go do stworzenia płyty „Równonoc”, od której wszystko się zaczęło. To miejsce było dla niego magiczne, teraz będzie miał je na własność. To prezent terapeutyczny – Donatan obiecał „zwolnić”, przestać tyle pracować i wrócić do tego, co dawało mu radość. Ciesze się, że mogłam zobaczyć łezkę wzruszenia płynąca spod ciemnych okularów – komentowała wówczas wokalistka.
Producent miał wtedy obiecać Cleo, że „zrobi stop i wróci do tego źródła, które było dla niego pierwotnie najistotniejsze”. – Dziś nie muszę już absolutnie nic, stoję stabilnie na kilku nogach, domykam parę inwestycji, które są w trakcie i wracam w to piękne miejsce – pisał w lipcu artysta.
Twórca skończył w poniedziałek 40 lat i uznał, że faktycznie czas zwolnić. – Obiecałem, że po 40-tce idę na emeryturę i poświęcę czas tylko na to, co sprawia mi radość. Słowa dotrzymam, choć z lekkim poślizgiem na dokończenie tych inwestycji, które są w trakcie. Kilka miesięcy temu wróciłem do muzyki. Jestem lepszy niż byłem, bo robię ją bez zastanowienia, komu się spodoba. Robię na moich zasadach, w moim Równonocowym lesie i czuje absolutną wolność – poinformował artysta.
Wygląda więc na to, że „emerytura” nie jest równoznaczna z zakończeniem kariery muzycznej Donatana, co jest dobrą wieścią dla fanów, bo oznacza, że mogą doczekać się jego nowej płyty.