W przyszłym tygodniu w Operze Leśnej w Sopocie odbędzie się Sopot Hit Festiwal. Wśród gwiazd, które pojawią się na scenie, znajdą się Doda i Smolasty, którzy wykonają swój hit „Nim zajdzie słońce”. W wywiadzie dla Pomponika Doda nie ukrywa, że współpraca ze Smołą nie przebiega z jej punktu widzenia idealnie.
– Cały czas podrzucam mu jakieś fajne aranże. Chciałabym jakiś twist. Ostatnio wymyśliłam taki jazzowy sznyt, ale cały czas z mega energią, którą mamy oczywiście. Ale on nie chce. On chce 1:1 tak jak brzmi „Nim zajdzie słońce”. Szkoda, bo to już ostatni moment, kiedy razem śpiewamy ten utwór – ubolewa Doda.
„Nim zajdzie słońce” nie jest jedyną piosenką artystów. Smolasty dograł się do „Nie żałuję” z edycji deluxe albumu Dody „Aquaria”. Wkrótce w sieci pojawi się wideo do tej piosenki. Doda deklarowała niedawno, że to może być ostatni singiel w jej karierze.
– Za chwilę wychodzi nasz nowy singiel – mówi Doda, po czym zwraca się do fanów: – Może wy namówicie go, żeby się trochę otworzył na nowe aranże.
Z czego wynikają różnice artystyczne na linii Doda – Smolasty?
– Myślę, że to jest kwestia wieku. Jak byłam młodsza, też taka byłam. Nie rozumiałam, nie chciałam zmian, z których się nie wywodziłam. Nie rozumiałam, że to, że boś będzie w innym stylu muzycznym, może być fajne. Ale do wszystkiego się dorasta. Myślę, że taka elastyczność w twórczości przychodzi z wiekiem – kwituje.