Ariel Mitchell-Kidd, która reprezentowała jedną z oskarżycielek Diddy’ego, ujawniła w amerykańskich mediach, że skontaktowały się z nią osoby, którzy mają w posiadaniu taśmy z nagraniami celebrytów uprawiających seks.
– Osoby, które się ze mną skontaktowały twierdziły, że istnieją trzy różne taśmy z trzema sławnymi osobami, z których jedną miał być Sean Combs. Podobno ma istnieć także jeszcze jedna taśma, na której nie ma Diddy’ego, ale jest inna sławna osoba. Ta ostatnia osoba miała być nagrana w kompromitującej sytuacji z kimś innym niż Diddy – stwierdziła Ariel Mitchell-Kidd w piątkowym programie NewsNation.
Prawniczka bardzo ostrożnie wypowiada się w tym temacie, twierdząc, że sama nie oglądała taśm i wie o i ich istnieniu z relacji innych osób.
Istnienie takich taśm potwierdzili jednak funkcjonariusz Departamentu Bezpieczeństwa.
– Na nagrania są osoby, ogólnie uważana za celebrytów. Nie możemy jednak potwierdzić tożsamości żądnej z tych osób – powiedział jeden z urzędników dla The Post.
Jedna z osób, która ma być widoczna na nagraniach ma być podobno bardzo przytłoczona doniesieniami o istnieć nagrań. Informator z bliskiego otoczenia tej osoby twierdzi, że osoba widoczna na nagraniu była ofiarą wiele lat temu, a teraz musi przeżywać ten dramat ponownie. Ujawnienie nagrania miałoby zniszczyć jej życie.