Foto: W. Ekonomiuk / CGM.PL
W połowie listopada do sklepów trafił nowy album Hadesa zatytułowany „Combo”. Raper wykorzystał swój krążek do poruszenia kilku ważnych kwestii społecznych i ekologicznych. Hades zwraca uwagę m.in. na globalne ocieplenie, które za kilkadziesiąt lat uczynić Ziemię niezdatną do życia. W rozmowie z Marcinem Misztalskim z Red Bulla Hades zaapelował nie tylko do swoich koleżanek i kolegów ze sceny, ale do każdej osoby publicznej, by nie bała się mówić o problemach świata.
– Tu nie chodzi tylko o raperów, ale o każdą osobę, której zdanie dociera do szerokiego grona. Wszyscy powinniśmy namawiać do czynienia dobra dla środowiska, które obecnie się sypie. Czytałem niedawno artykuł, w którym napisano, że mamy jedenaście lat na ograniczenia emisji CO2, inaczej skutki będą już nieodwracalne. To nie oczywiście jedyne źródło, bo przeprowadzono w tym zagadnieniu naprawdę wiele badań. Naukowcy tak twierdzą, a im chyba warto wierzyć bardziej niż politykom.
Młodzi ludzie powinni zacząć myśleć o przyszłości, bo za kilkanaście lat, gdy już nie będą mieć na głowie różowych włosów, nasza planeta może stać się piekarnikiem. Co do samych raperów: na płycie kompaktowej można nagrać do około 80 minut muzyki, więc jest dość miejsca na przemycenie czegoś wartościowego. Uważam wręcz, że nie robienie tego jest błędem. Każdy powinien dołożyć od siebie jakąś cegiełkę, by coś wspólnie zmienić – powiedział Hades.
Choć raper zachęca, by na płytach mówić o rzeczach ważnych i trudnych, proponuje, by nie skupiać się wyłącznie na nich, by nie uczynić twórczości ciężkostrawną.
– Uważam, że takie zróżnicowane albumy są najlepsze. Fajnie, jeśli na płytach poruszane są tematy imprez, zostawia się miejsce dla tematów zaangażowanych, ale i daje się słuchaczom numery totalnie wyluzowane. Lubię słuchać takich płyt. Nagrywanie albumów w stu procentach na poważnie mogłoby być ciężkie do strawienia, podobnie płyt w tematyce imprezowej. Najlepiej to odpowiednio wyważyć, bo w muzyce jest miejsce na wszystko – komentuje Hades.