Foto: K. Makurat
Malik Montana należy do najbardziej zapracowanych raperów, zarówno jeśli chodzi o aktywność wydawniczą, jak i koncertową. Szef GM2L niemal z każdego koncertu wynosi używaną bieliznę, rzucaną na scenę przez fanki. Jeśli wierzyć liczbom, które przekazał na Instagramie, tylko w mijającym tygodniu uzbierał 23 staniki – dwa w czwartek, osiem w piątek i 13 w sobotę. Czy Malik zabiera je do domu?
– Tak i wieszam na ścianie – śmieje się raper.
2022 ma przynieść sporo nowości w wykonaniu Malika. Dostaniemy nie tylko nową muzykę, ale także oprawę koncertów. Raper zapowiada show na najwyższym poziomie.
– „Import/Export” był w 2019 roku. Od tego momentu dużo się zmieniło. Chciałbym wam pokazać, jak rozwinąłem się od tego czasu. Myślę, że utwory wielu z was zaskoczą, będzie dla wszystkich coś fajnego. Przede wszystkim to, że już w tym momencie przygotowuję się do trasy koncertowej. Chciałbym, żebyście też zrozumieli, że trasa, którą ogłoszę wraz z premierą płyty, to będzie coś wyjątkowego. To nie będą po prostu występy w klubach, tylko to będzie show, którego wcześniej nie doświadczyliście ode mnie na aż takim wysokim poziomie. Przygotowuję się do tego tak samo fizycznie jak i mentalnie, więc to od was zależy właściwie, kiedy ogłosimy datę premiery płyty. Chcecie, mordy, płytę, to musicie bombardować wszędzie, gdzie się da: „Malik, kiedy płyta?”. Musimy zrobić ogromny szum, mordy. Wtedy, kiedy będziemy w największym peaku, ogłoszę dla was premierę płyty i opowiem wam dokładnie, co i jak to będzie wyglądało – zapowiedział kilka tygodni temu artysta.