– 10 lat temu Hi-hop Opole odbywał się przy okazji KPP, potem to uciekło – mówi Mateusz Magdziarz z Wydziału Kultury i Promocji UM w Opolu. – Przez te 10 lat były starania, ale nigdy to nie wychodziło… Brakowało albo kasy, albo woli władz miasta. A te się po ostatnich wyborach zmieniły. Oba koncerty wpisane są teraz w nową strategię, by Opole żyło bardziej festiwalem, który gości u siebie. By mieszkańcy więcej skorzystali z całej imprezy. Zresztą, nie tylko o tych dwóch koncertach mowa, bo imprez towarzyszących planujemy znacznie więcej. I dodaje: – To, że HHO powraca, to nie tylko zasługa prowadzonej kiedyś głośniej akcji „Jestem za przywróceniem festiwalu Hip-hop Opole w 2012 roku”, bo były również inne takie inicjatywy. Prezydent Opola dostrzegł je i uznał, że warto zagospodarować ten potencjał.
W oficjalnej informacji prasowej przysłanej przez Wydział Kultury i Promocji Urzędu Miasta w Opolu czytamy – „Regularnie przy okazji KFPP docierały do ratusza sygnały o tym, że zbyt mało jest wydarzeń w trakcie samego festiwalu, które są dedykowane mieszkańcom Opola. Postanowiliśmy na to zapotrzebowanie odpowiedzieć – mówi Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola. – Powrót do gatunku hip-hop to szczególny akcent. Jestem przekonany, że ta oferta rozrywkowa spotka się z dobrym odbiorem i niewykluczone, że zagości w Opolu na stałe – dodaje”.
Poprosiłem o komentarz Dawida Szynola (Step Records, kiedyś współorganizatora wspomnianej akcji „Jestem za przywróceniem…”) – Fakt, że po kilkunastu latach hip hop wraca do Opola, może jedynie cieszyć. Mam nadzieję, że organizatorzy zadbają o to, aby festiwal nabrał odpowiedniej formy, ponieważ w dobrych rękach taka impreza w naszym mieście może przyciągnąć od kilku do kilkunastu tysięcy słuchaczy z całego kraju, co korzystnie wpłynie na rozwój miasta.
O tym, że hip hop przyciąga rzeszę młodych ludzi może świadczyć tegoroczny Wrocław Hip Hop Festiwal zorganizowany przez prywatne firmy. We wrocławskiej Hali Stulecia bawiło się w lutym ponad 8 tys. osób – zauważa Szynol i dodaje – W Opolu powinniśmy taki wynik powtórzyć.
Zapytałem więc Mateusza Magdziarza, kto naprawdę wystąpi? Pojawiły się informacje, że Grubson wspólnie bandem, Jareckim i BRK, DonGuralesko, Ten Typ Mes, Polska Wersja, Zbuku, Bezczel, Kajman oraz Grizzleee, a gwiazdami Rock Opola mają być Kukiz i Piersi, Oddział Zamknięty, TSA, Złe Psy, Bakshish oraz Bongostan.
– To jest specyfika pracy w urzędzie – tłumaczy Magdziarz. – My chcąc przygotować takie koncerty musieliśmy wpisać nasze oczekiwania co do oferty publicznej. Ale to tylko zapytanie. Życzenie. Na tę chwilę nie jesteśmy w stanie zagwarantować, kto wystąpi. W tej chwili mówienie, że ktoś na pewno wystąpi, komplikuje nam rozmowy i stawia nas w niezręcznej sytuacji przed artystami. Staramy się tego unikać. Wraz z podpisaniem umów będziemy odsłaniać line-up. I jest to kwestia mniej więcej tygodnia. I wtedy ruszamy z promocją – deklaruje urzędnik.
To skąd ten przeciek? – Pewnie z BIP-u, mamy tu takiego dziennikarza w Opolu, który wertuje wszystkie dostępne tam dokumenty i informacje. Zresztą, w informacji którą upublicznił, pisząc o line-upie użył słowa „prawdopodobnie”. Tak czy siak, news zaczął żyć swoim życiem, a nam to bardzo nie na rękę.
Czego oczekiwać po reaktywowanych koncertach, zwłaszcza po Hip-hop Opole? Hip-hop Opole to doskonała okazja, aby udowodnić mediom i społeczeństwu, że ta kultura ewoluowała i słuchają jej przeróżni ludzie, nie tylko dresiarze – twierdzi Dawid Szynol – Mam nadzieję, że po imprezie nastawienie opolan do muzyki rap ulegnie poprawie. Nie ma co ukrywać, to właśnie hip hop jest główną muzyką młodego pokolenia.
Jak dowiedziałem się w urzędzie, rozmowy z artystami trwają od jakiegoś już czasu i w przeciągu tygodnia powinny być zakończone. Tak w przypadku Rock Opole i Hip-hop Opole. Urzędnicy zapewniają, że nie będą niepotrzebnie zwlekać z ogłaszaniem wykonawców. – Jeśli jednocześnie zakończymy negocjacje z kilkoma artystami, to natychmiast to ogłaszamy. Nie będziemy „dawkować” informacji – mówi Magdziarz i wspomina też o planach na przyszłość: – Myślimy perspektywicznie. Chcemy, by oferta festiwalowa była jak najszersza dla mieszkańców, bo do tej pory wszyscy skarżyli się, że (KFPP Opole) to festiwal dla Warszawy, dla Telewizji, a mieszkańcy nic z tego nie maja. To niech wreszcie mają! I to nie tylko te dwie dodatkowe imprezy o których rozmawiamy.
