Bracia Golec o okolicznościach, w jakich przyznano im 1,2 mln zł publicznej dotacji w czasie pandemii

Artyści nie ukrywają, że dostawali wiadomości z pogróżkami.


2024.05.23

opublikował:

Bracia Golec o okolicznościach, w jakich przyznano im 1,2 mln zł publicznej dotacji w czasie pandemii

fot. Karol Makurat

Po czterech latach od wybuchu pandemii wraca temat dotacji wypłacanych podmiotom działającym w branży rozrywkowej w 2020 r. W niedawnym wywiadzie udzielonym Żurnaliście Kamil Bednarek odnosił się do tego tematu, podkreślając, że finalnie nie dostał pieniędzy, choć na konto jego firmy miało wpłynąć 500 tys. zł.

Gdybym wiedział, jakie są konsekwencje tego, to na pewno byśmy tego nie zgłaszali. Najlepsze jest to, że ja w tamtym okresie rozstawałem się z zespołem, rozstawałem się z kobietą i nawet nie miałem głowy do wymyślenia takiego projektu, więc ani grosza nie wziąłem z tych pieniędzy – powiedział Żurnaliście wokalista.

Rządowe dofinansowanie wraca także wywiadzie, którego Paweł i Łukasz Golcowie udzielili Plejadzie. Przyznane im w 2020 r. 1,2 mln podziałały na wyobraźnię Polaków, co przełożyło się na falę hejtu. Bracia nie ukrywają, że mają duży żal do ministerstwa za sposób, w jaki komunikowano przyznanie pieniędzy.

SPRAWDŹ TAKŻE: Kamilowi Bednarkowi oberwało się za wnioskowanie o publiczne pieniądze w czasie pandemii. Jak sprawa się skończyła?

Najgorsze były pogróżki, które uderzyły głównie w naszą rodzinę. Przeraziła nas eskalacja hejtu internetowego, tym bardziej że te wszystkie zarzuty były bezpodstawne. Dotacje przyznano wtedy 2200 podmiotom związanym z branżą artystyczną. Otrzymali je ci, których dochody spadły w związku z wybuchem pandemii, która uniemożliwiła prowadzenie działalności artystycznej. W naszym przypadku był to spadek aż o 92 proc. w stosunku do roku poprzedniego. I dlatego przyznano nam 1 200 000 zł. Wynikało to z faktu, że rok wcześniej zagraliśmy taką liczbę koncertów, która generowała taki obrót – mówi Łukasz Golec.

Niestety tę informację podawano w mediach w taki sposób, że zwykły Kowalski mógł pomyśleć, że Golce skasowali do kieszeni dwie bańki… Ale absolutnie nie była to kwota do podziału na nas dwóch, jak sugerowały media, tylko na ponad sto współpracujących z nami osób przy różnych przedsięwzięciach. Największy żal mam do osoby z ministerstwa, która upubliczniła te dane, w żaden sposób się nie odnosząc się do meritum sprawy – nie wyjaśniając, skąd wzięły się takie, a nie inne sumy. A że nasza firma nazywa się Golec Fabryka, wszyscy od razu skojarzyli ją z nami. Odbył się medialny lincz na nas, Beacie Kozidrak i Kamilu Bednarku. Dostaliśmy bęcki za ponad dwa tysiące artystów, którzy otrzymali dotacje – komentuje artysta.

Polecane