– Słuchałem dużo Nirvany. Nigdy nie byłem wielkim fanem tego zespołu, ale puszczałem sobie „Bleach” podczas sesji nagraniowej do naszej nowej płyty. Byłem pod wielkim wrażeniem surowości tego materiału i tego, jak celowo został on okaleczony na płaszczyźnie produkcji – powiedział.
Okereke zaznaczył jednak, że na tym inspiracje Nirvaną się kończą. – To nie byłoby fajne, gdybyśmy pisali piosenki jak oni. Po prostu podoba mi się ich instynktowne brzmienie. Poza tym uważam, że wiele zespołów popełnia już na samym początku błąd, bo chcą brzmieć jak Nirvana – dodał.