fot. kadr z klipu
Jeżeli jacyś raperzy poplanowali sobie premiery na weekend, to cóż… pewno trochę żałują. Kontrolę nad sceną przejął SBM na wyjeździe. Właściwie każdy numer jest szeroko dyskutowanym wydarzeniem, co wiąże się zaskoczeniami personalnymi. Tak jakby 2020 wjechało Solarowi i Białasowi na ambicję, a ci tylko zakasali rękawy, by rzucić triumfalne – myśleliście, że rozbiliście bank? No to teraz popatrzcie.
Najpierw odsłonięto „Pomnik”. Deys, Bonson, Bryan, Kajtek, Janusz Walczuk, ADM, Fukaj, Białas, Solar, Koldi, Danny, Tomb, Wac Toja, Lanek – czemu ma służyć taka armia? Odpowiedź jest zawarta na samiutkim początku utworu, w wejściu Bryana. – Wszyscy rzeźbiliśmy SB Maffiję – wyjaśnia, zanim za mikrofonem zameldują się koledzy. Bonson daje poczuć gęstość rymu, ADM staranność pisania, najbardziej wymowny jest jednak wieńczący całość Solar: Oddać te wersy na feat to jak rzeźby porąbać na opał / SB Maffija na szczyt, Hotel Maffija to nasza Golgota.
Później uderzyło „Powodzenia Szaran”. Tytułowy bohater to nowa ksywka w grze, ale już słychać, że to zawodnik bez kompleksów, dobry melodycznie. To jednak nie on wywołuje tu największe emocji, nie robi tego nawet ojciec założyciel Białas. Wszystkie oczy skierowane są na rapującego bardzo szybko Bedoesa. Podaje swoje danie firmowe – motywator z narzekaniami na obłudę branży. Tu bardziej liczy się sam fakt pojawienia, który ucina wiele spekulacji.