fot. mat. pras.
Od jakiegoś czasu wiemy, że Arab wróci do oktagonu już podczas najbliższej gali Fame MMA. Teraz poznaliśmy wreszcie jego rywala. I tutaj zaskoczenia nie ma – 26 marca raper zmierzy się z Szelim, z którym w ostatnich miesiącach prowadził medialną przepychankę.
– Jest zła krew. Żaden z nich nie odpuści – czytamy na instagramowym profilu Fame MMA. Organizatorzy gal freakfightowych dbają o to, by toczone na nich pojedynki miały drugie dno. W przypadku Araba i Piotra Szeligi jest to spięcie o ich wspólnego trenera Rafała Antończaka.
– Piotrek, odmówiłeś mi walki w MMA. Rozumiem – nie masz ani zapasów, ani parteru. Proponuję ci więc w hołdzie dla naszego wspólnego trenera Rafała Antończaka starcie na zasadach Muay Thai. Taką walką przyczynimy się mocno do wypromowania zbiórek na jego leczenie i oddamy hołd trenerowi. Tylko nie pisz o kontuzji czy innych filozofiach, by się wykręcić, bo walka dla Rafała jest sprawą honorową – proponował na początku roku Arab.
Szeli odbijał wówczas, zarzucając raperowi robienie kampanii na rzecz pojedynku przy pomocy ludzkiego dramatu.
– To trochę cios poniżej pasa, stawiać mnie pod ścianą i pisać o honorze. W takiej sytuacji? Żonie Rafała Antończaka też się to nie spodobało. Kiedy się z nią widziałem, zapytała, co ty odp****lasz? A ty dzwoniłeś zapytać się, co u trenera? Czy można jakoś pomóc? Ja jestem lojalny wobec swojego trenera i pomagam od samego początku i będę to robił do samego końca aż nie postawię go na nogi. A ty, chcesz na tragedii budować walkę? – pytał.
Już wówczas łatwo było przewidzieć, że starcie będzie miało swój finał w oktagonie. Podczas Fame MMA 13 panowie zmierzą się w formule K1.