fot. kadr z wideo
Potężny cios w szczękę powalił Araba w drugiej minucie II rundy, kończąc pojedynek z Piotrem Szeligą. Po nokaucie obaj zawodnicy na gorąco skomentowali w oktagonie pojedynek w krótkich rozmowach z Mateuszem Kaniowskim.
– Karma zawsze wraca – mówił Szeli, gratulując Arabowi dobrego pojedynku. – Gabryś naprawdę mocno kopie, ale ja mam pie***nięcie – komentował, podkreślając swoją wyższość, ale jednocześnie komplementując low kicki przeciwnika.
Szeli powiedział, że chce zgody z Arabem, przyznał też, że ma nadzieję, iż Arab zgodnie z deklaracją przekaże wynagrodzenie za walkę na rehabilitację wspólnego trenera fighterów Rafała Antończaka. Wygląda jednak na to, że artysta nie jest zainteresowany zakończeniem konfliktu.
– Sportowo muszę mu oddać, że mimo mojej dominacji trafił mnie, a tak osobiście to ręki mu nie podaję i nie podam, bo mi ubliżył – mówił Arab, mówiąc, że chciałby dostać szansę zrewanżowania się Szelidze.