fot. mat. pras.
Atmosfera wokół Alberto i Josefa Bratana zrobiła się w ostatnich dniach gęsta. Wszystko przez zarzuty formułowane przez byłe partnerki raperów, które oskarżają Josefa o niepłacenie alimentów, a Alberto o pobicie. Autor „Dwutaktu” odniósł się do nagrań rozmów telefonicznych, o których pisaliśmy na początku tygodnia.
– Wszystko fajnie pięknie, Glamrapy pie***lą, trąbią, szony są zadowolone, siedzą i się cieszą, tylko szkoda, że trollują. Cóż, taki jest internet, każdy może wszystko, a pelikanów nie brakuje. Róbcie tak dalej rozgłosy z farmazonów, bardzo fajnie. Ja się będę bawił po swojemu, dalej robię swoje, wakacje z rodziną już niedługo jeszcze przed walką, więc u mnie wszystko pięknie. Także uważajcie mordeczki, w co wierzycie, bo internet potrafi dużo rzeczy wymyślić, tym bardziej jak ktoś próbuje szukać zemsty za wszelką cenę, tak jak w tym przypadku. Łatwo jest paść ofiarą takiego czegoś. Jestem po prostu Alberto, który wie co robi i nigdy nie krzywdzi słabszych. To moja ostatnia odpowiedź w tym temacie – skomentował Alberto.
Raper udostępnił nagranie z rodzinnego obiadu, tłumacząc, że choć zwykle tego nie robi, to tym razem chce potwierdzić, że w jego najbliższym otoczeniu nie dzieje się nic złego.
– Swojski obiad w restauracji, a później lecimy na zakupy rodzinne. Mordki, wy wiecie, że nie wstawiam nic z rodzinką, by ich chronić od internetu, ale ostatnie pomówienia w moją stronę są ostre. A to zwykły fake! Więc postanowiłem wam pokazać urywek naszego dnia. Ja i moja narzeczona wraz z synem życzymy wam miłego dnia i odporności na jadowite szony – podsumował raper.
