fot. mat. pras.
Zanim polska scena poznała starszego z braci Simao jako Alberto, artysta próbował swoich sił jako Opete. Posługując się tą ksywką, twórca stawiał pierwsze rapowe kroki, jednak nie udało mu się wówczas przebić. Przełomem w karierze twórcy było spotkanie z Malikiem Montaną podczas zdjęć do jednego z teledysków szefa GM2L.
– Byliśmy w przerwie od kręcenia, podchodzi do mnie Alberto i mówi, czy może mi puścić jakiś swój kawałek. Trochę zmęczony w przerwie mówię mu, tak jak każdemu młodemu artyście: „Mordo, nie chcę słuchać twoich kawałków, zarapuj mi po prostu to, co masz mi do przekazania w tej chwili”. On zaczął coś rapować, rapować i to nie było jeszcze aż takie fajne, ale z drugiej strony zobaczyłem ogromną charyzmę i siłę w delivery. To że rapował, przekonywało mnie. Pod koniec nie słuchałem już nawet słów, tylko patrzyłem, czy charyzma się zgadza. I było to coś. Spotkaliśmy się w studiu raz, drugi, trzeci, Alberto rapował jeszcze pod inną ksywką. To był jakiś zlepek liter, jak to mają podziemni raperzy, więc pytam: „Jak ty masz na imię”. On do mnie, że Alberto, więc mówię: „To jest twoja ksywka od teraz” – wspominał w studiu Rapnews w 2020 r. Malik Montana.
SPRAWDŹ TAKŻE: Bracia Tyburscy sparodiowali Alberto i Josefa Bratana
Swego czasu furorę robiło w sieci nagranie, w którym Alberto i Josef mówili, że żyją w Polsce od 24 lat i generalnie jest super. Teraz starszy z braci sięgnął głębiej do swojej przeszłości i odkopał znacznie starszy film, pozwalający zapoznać się z jego nawijką jako nastolatka.
– Miałem tu jakieś 17 lat. Wszystko zawsze napisane samemu i robione z zajawki do dziś, dowód na to, że ci, którzy mówią na mnie „produkt”, są zwykłymi idiotami, kłamcami szukającymi poklasku – napisał na Instagramie Albert, by w komentarzu dodać: – Widzicie tę fryzurę? Kiedyś tak się latało.
Wyświetl ten post na Instagramie