fot. mat. pras.
Po wrześniowej porażce z Pawłem Tyburskim Alberto ma kiepski rekord we freak fightach. Raper ma na koncie wygraną z Marcinem Dubielem, oraz trzy porażki, w tym dwie przez TKO (obie z Tyburskim). Reprezentant GM2L jest gotowy na powrót do oktagonu i zapowiada, że chętnie stanie do walki jeszcze w tym roku i ma już nawet kandydata na przeciwnika.
Podczas piątkowej gali Fame Friday Arena #2 Josef Bratan, młodszy brat Alberto, przegrał punkty z Wiewiórem. – Raper ma osobliwe podejście do wyniku pojedynku. – Na punkty to nie przegrana. Gdyby mnie wyłączyło lub nie chciałbym się dalej bić to tak, ale ja byłem w grze. Jak bijesz się na ulicy, to po dziewięciu minutach nie mówisz, że to koniec – skomentował w wywiadzie dla AntyFaktów.
Bez względu na to, czy Josef zgadza się werdyktem, czy też nie, Alberto sugeruje, że jego brat zasłużył na rewanż. Alberto podkreśla przy tym, że w razie czego jest gotów sam bić się z Wiewiórem.
– Sprawa wygląda tak, Wiewiórko. Jeżeli chcesz się ze mną mierzyć w MMA i stracić pas jeszcze w tym roku, to lecimy, nie ma sprawy. Zrobię 84 kg. Trzy razy robiłem 85 kg do walki więc dla mnie żaden problem zrobić o kilogram więcej. Jeżeli tak bardzo chcesz, to zgniotę cię, skręcę w plecak, wpie***ę do bagażnika i odjadę jeszcze na tej samej gali – mówił w opublikowanym w stories nagraniu Alberto.
Po kilku godzinach raper przedstawił jednak inną koncepcję, sugerując, by Wiewiór dał Bratanowi szansę rewanżu, on w tym czasie „poskręca” Medusę. – Potem ciebie poskręcam, jak jeszcze będziesz chciał się bić – skomentował.
