fot. P. Tarasewicz
JAY-Z i Nas mają na koncie jeden z najbardziej spektakularnych beefów w historii rapu. I choć od lat bywają widywani razem, nagrali kilka wspólnych kawałków i obaj deklarują, że zostawili konflikt za sobą, temat ich sporu powrócił w połowie czerwca za sprawą nakładających się na siebie premier płyt.
15 czerwca w sieci pojawiła się zapowiada przez Kanyego Westa płyta Nasa. „Nasir” to pierwszy krążek rapera od sześciu lat, dlatego jego wydanie było dla fanów rapu sporym wydarzeniem. Tymczasem kilkadziesiąt godzin później w TIDALU niespodziewanie pojawił się wspólny album JAYA-Z i Beyonce „Everything is Love”, skupiając tym samym na sobie uwagę całego muzycznego świata.
Zdaniem 50 Centa zachowanie JAYA-Z było wymierzone w Nasa. – To popieprzone, co zrobili Nasowi. To jest popieprzone. Wiem, co zrobiłeś z Nasem, Jay. Ten czarnuch wciąż go policzkuje, nie zwracając na nikogo uwagi – ocenił 50 Cent.
Oba wydawnictwa zadebiutowały w czołówce zestawienia Billboardu, ale żadne nie trafiło na szczyt. „Nasir” pojawił się jako nowość na piątym miejscu, „Everything is Love” na drugim.
JAY-Z i Beyonce wydali album podczas wspólnej, zaplanowanej wiele miesięcy temu trasy. Nietrudno się domyślić, że premiera wydawnictwa podczas „On The Run II Tour”, pomogła wzmocnić zainteresowanie materiałem Carterów. Pozostaje jednak pytanie, czy ruszając w czteromiesięczną trasę Hova i Queen Bey musieli opublikować krążek w ten sam weekend, w który zrobił to Nas? Czekamy na Wasze opinie w komentarzach.
😂😂😂 @50cent on Jay and Nas dropping albums at the same time 😂😂 @shade45 #GetTheStrap #4thofjuly weekend mix! #WhoolywoodShuffle 😂😂🔊🔊🇺🇸🇺🇸🇺🇸🇺🇸🍾🍾🍾🚀🚀 pic.twitter.com/tTNnXilxtH
— DJ Whoo Kid (@DJWhooKid) 30 czerwca 2018