– Na ogół nie dissuję się z ludźmi do momentu, gdy nie wyczuję, że mają jakiś problem do mnie. Oczywiście słowne utarczki są wpisane w hip-hop, od zawsze jest to element tej muzyki – powiedział 50 w rozmowie z Timem Westwoodem. – W przyszłości – z racji na to, że z powodu beefów postrzega się mnie jako złego gościa, który niszczy wszystkich jak chce – nie będę już na niczyje zaczepki odpowiadał.
– Po prostu będę słuchał i obserwował to, co ludzie mówią – dodał Fifty.