22-letni raper usłyszał wyrok
Nowojorski raper Kay Flock, czyli Kevin Perez, został skazany na 30 lat więzienia. Sąd federalny uznał go za jednego z liderów gangu Sev Side/DOA oraz winnego udziału w działalności przestępczej, usiłowania zabójstwa i przestępstw z użyciem broni. Wyrok zapadł na Manhattanie. Sędzia Lewis Liman wskazał, że choć raper nie był bezpośrednim strzelcem, pełnił rolę przywódczą i planował ataki.
Drillowiec miał napędzać spiralę przemocy
Prokuratura domagała się aż 50 lat więzienia. Jak argumentował prokurator Patrick Moroney, raper „napędzał spiralę przemocy”, chwalił się nią i prowokował rywali. Według oskarżycieli wykorzystywał muzykę i media społecznościowe, „żeby zarabiać i promować wojnę gangów”. Prokuratura powiązała jego aktywność artystyczną z czterema strzelaninami z lat 2020–2021, a także oszustwami bankowymi i internetowymi, które – jak uznano –-służyły wzmacnianiu gangu.
Teksty rapera jako dowód w sprawie
Jednym z kluczowych elementów procesu było wykorzystanie utworów rapera jako dowodów. Obrona krytykowała takie działania i zapowiedziała apelację. Adwokat Michael T. Ashley przekonywał, że takie praktyki są „wysoce niewłaściwe” i wymagają reformy. To kolejny głośny przypadek, gdy teksty hip-hopowe wykorzystano w sądzie. Podobna sytuacja miała miejsce wcześniej m.in. w procesie Bonusa RPK.
Kay Flock zabrał głos w sądzie
Raper przed ogłoszeniem wyroku powiedział, że zmienił swoje życie i „znalazł Boga”. Podkreślał, że bierze odpowiedzialność za swoje czyny, choć „to, kim był w wieku 18 lat, nie jest tym, kim jest dziś”. Matka rapera, Jackie („Momma Flock”), zapowiedziała dalszą walkę o syna.
Wyrok jako przestroga dla młodych fanów
Ogłaszając wyrok, sędzia Liman zauważył, że działania Pereza stworzyły „atmosferę strachu i terroru” oraz mogą wpływać na kolejne pokolenia. Podkreślono, że raper mógł inspirować młodych ludzi do podążania drogą przemocy.