foto: mat. pras.
Opublikowany przed kilkoma dniami klip Edzia do kawałka „Hate” wywołał spore poruszenie w sieci ze względu na tekst, w którym Edzio zaczepił Włodiego krytykując go za warstwę tekstową krążka „Wszystko z dymem”. Podopiecznego należącej do Tau wytwórni Bozon Records skrytykował Kali, który napisał na swoim fanpage’: Typ chce „porządkować grę”? Sadzi się do Włodka i Palaczy? Tau WTF? Trzymaj krócej swoich podopiecznych bo go weterani sceny nauczą szacunku. Faktycznie, emanuje miłosierdziem.
Tau zdecydował się odpowiedzieć publikując 20 odcinek swojego vloga „Raport z Wojny o Duszę”. Popieram Edzia nie dlatego, że jest członkiem wytwórni Bozon Records i jest chrześcijaninem, i przyznaje się do Boga publicznie. Popieram go i niejako trochę usprawiedliwiam, bo jest freestyle’ i ma taką zaczepną naturę. To też kwestia młodości, do pewnych tematów podchodzi emocjonalnie. Nagrywam to wideo, by rozpocząć debatę na temat tego, jaka jest kondycja – nie artystyczna, ale merytoryczna – polskiego rapu. Moim zdaniem jest fatalna. Edzio wymienił Włodiego i Gang Albanii. Ja natomiast dorzuciłbym do tego więcej raperów polskiej sceny – mówi Tau.
W dalszej części raper zauważa, że Gang Albanii promuje kokainę, dewiacje seksualne, marihuanę, alkohol, podaje również dane statystyczne mówiące, że heroina, kokaina i inne narkotyki każdego roku są przyczyną śmierci 200 tysięcy ludzi. Ktoś powie: „to tylko kreacja artystyczna”. Nie, to nie jest tylko kreacja artystyczna. Tego słuchają gimnazjaliści, dzieciaki w podstawówce, w liceum. Nie zdają sobie sprawy, że to, czego słuchają, wpływa na ich umysły. Jak można nie sprzeciwić się publicznie w takiej sytuacji? To, że Edzio odważył się powiedzieć to publicznie, pogłębia mój szacunek do niego – kontynuuje Tau.
To że Włodi jest ikoną rapu moim zdaniem nie wyklucza go z wzięcia odpowiedzialności za to, co pisze. Usprawiedliwianie się, że jest się wolnym człowiekiem, w dodatku w sytuacji, kiedy Włodi jest zadeklarowanym muzułmaninem – coś mi tu nie gra, coś tu nie halo. Bo ja jestem zadeklarowanym chrześcijaninem i w moich tekstach nie znajdziecie ani jednego słowa, które zachęca do czynienia zła – wyjaśnia szef Bozon Records.
W swoim materiale Tau stawia mocną tezę, a przy okazji odpowiada na zarzut, który postawił Kali: Polski rap demoralizuje słuchacza. Mówię o tym od trzech lat i będę mówił nadal, bo takie jest moje zadanie. Ale takie oburzanie się, że ktoś obraża polskiego palacza? Ziom, sam nie palisz trawy. Rozumiem, że macie brand (Tau ma na myśli markę Ganja Mafia), który się tym zajmuje, którego sukces polega na tym, że promujecie się ganją, ale marihuana jest narkotykiem. I czy tego chcecie czy nie, wciąż jest zakazanym narkotykiem w Polsce, więc myślę, że my jako świadomi obywatele, powinniśmy respektować prawo.