fot. mat. pras.
Gośćmi wczorajszego programu Kuby Wojewódzkiego byli Andrzej Piaseczny i Young Leosia. Wokalista zawitał do studia, by promować tegoroczny album „50/50”, raperka pojawiła się w nim, by opowiedzieć o wydanych w piątek „Hulankach”, czyli jej debiutanckiej epce. Muzyka była oczywiście zaledwie jednym z tematów poruszonych w trakcie programu. Poza nią artystka zwracała uwagę na to, że dzisiejsza młodzież ma inne problemy i potrzeby niż ta sprzed 30-40 lat. Zapytana, czy mówiąc o potrzebach, ma na myśli kwestia materialne, autorka „Hulanek” odparła:
– Na pewno. Taki jest też rap, dążący do materializmu, przede wszystkim do tego żeby to eksponować. To jest kwestia indywidualna, nie każdy to robi. Akurat w Polsce mamy też taki wave rapu, który od tego odchodzi. Rap w Stanach jest moim zdaniem w całości taki. Ale czy jest coś złego w tym, że dążymy do tego, żeby się wzbogacać, mieć dobrobyt? Prawda jest taka, że nasz dobrobyt to jest też dobrobyt kraju, następnych pokoleń, naszych dzieci, dzieci naszych dzieci.
Wojewódzki mówiąc o różnicach między „starym” i „nowym” rapem, powołał się na WWO, Ostrego i Molestę, stwierdzając, że kiedyś „hip-hop to była sonda zanurzona w duszę pokolenia”, a obecni artyści jedynie dostarczają rozrywki. Leosia nie zgadza się z taką tezą.
– Wydaje mi się, że to różnica pokoleniowa. My dalej jesteśmy głosem naszego pokolenia, tylko pokolenie się zmieniło – odparła.
Co jest dziś ważne dla młodych ludzi?
– Nie wiem, czy mogę odpowiadać za całe pokolenie, bo to jest duża odpowiedzialność. Na pewno będę miała inne problemy niż każdy mój rówieśnik. Ja mogę dać im tylko swój optymizm, swoje spojrzenie na świat i małą podporę w tym, żeby zawsze dążyć do tego, co chce się osiągnąć i nie zatracić się w tym w negatywny sposób. Ambicja często łączy się z tym, że pewne rzeczy zaczynają cię męczyć. Osiąganie wielkich celów zawsze niesie ze sobą dużo pracy i ryzyko. Praca i ryzyko są w stanie zaciągnąć nas w bardzo ciemne miejsca – mówiła reprezentantka Internaziomali.
Dziennikarz zastanawiał się, czy Leosia nie porusza w swoich utworach trudnych społecznych tematów w rodzaju równouprawnienia i aborcji, bo uważa je za zbyt trudne. Artystka wskazała zupełnie inne przyczyny.
– Nie jestem osobą, która mówi o tym, dlatego, że jestem osobą, która to tworzy. Jestem przykładem dla innych, przykładem tego, że będąc w tym kraju kobietą, raperką, didżejką, realizatorką dźwięku, można też być kobietą. Kiedyś to nie było takie oczywiste. Tak rozumiem swój feminizm, a innym osobom zostawiam to, żeby to opisały – zakończyła.