Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Top of the Top Sopot Festival od lat przyciąga największe gwiazdy polskiej sceny muzycznej. Niestety, równie regularnie wydarzenie zmaga się z problemami technicznymi, a zwłaszcza z dźwiękiem. Podczas tegorocznej edycji, w środowy wieczór, wpadka spotkała samego Kazika Staszewskiego i jego zespół Kult.
Kult na scenie Opery Leśnej
Formacja Kult była jednym z najbardziej wyczekiwanych punktów trzeciego dnia festiwalu. Artyści rozpoczęli od niezapomnianych hitów – „Polska” oraz „Gdy nie ma dzieci” – które poderwały publiczność do wspólnego śpiewania. Energia i entuzjazm widowni sprawiły, że koncert stał się jednym z najważniejszych momentów wieczoru.
Awaria mikrofonu Kazika
Podczas kolejnego wejścia zespołu na scenę doszło jednak do sporej wpadki. W trakcie utworu „Hej, czy nie wiecie” wokalu Kazika nie było słychać niemal przez całą pierwszą zwrotkę. Publiczność zamilkła, próbując zrozumieć, co się dzieje. Dopiero w połowie utworu mikrofon został poprawiony i wokal wrócił na odpowiedni poziom.
Profesjonalizm i niezłomność artysty
Mimo problemów technicznych Kazik Staszewski zachował zimną krew. Bez przerywania koncertu kontynuował występ i przeszedł do wykonania legendarnej „Arahji”. To właśnie ten utwór wywołał w Operze Leśnej prawdziwą falę emocji – publiczność śpiewała każde słowo, a brawa długo nie cichły.
Dodatkowa atrakcja dla uczestników na miejscu
Ciekawostką jest fakt, że widzowie obecni na sopockim koncercie mogli usłyszeć dodatkowe piosenki Kultu w czasie przerwy reklamowej. Wtedy zespół zagrał m.in. „Paradę wspomnień” i kultową „Celinę”. Niestety, te momenty nie były transmitowane w telewizji, więc widzowie przed ekranami nie mieli okazji ich usłyszeć.
Tradycja problemów z dźwiękiem w Sopocie
Top of the Top Sopot Festival od lat zmaga się z krytyką dotyczącą nagłośnienia. Widzowie i artyści wielokrotnie zgłaszali uwagi dotyczące jakości dźwięku. Tegoroczna wpadka z Kazikiem tylko potwierdziła, że organizatorzy muszą jeszcze popracować nad tym elementem, jeśli chcą uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
Powrót, który podzielił fanów
Decyzja Kultu o udziale w festiwalu wywołała mieszane reakcje. Fani szybko przypomnieli tekst utworu „12 groszy”, w którym Kazik krytycznie odnosił się do artystów występujących w Sopocie.
„Wpierw Dezerter, potem radio, Muzyczna Jedynka / Kto się tam pokazuje, tego ja nie szanuję / I festiwal w Sopocie, jaki ochlaj i wyżerka / Ile kasy dać dziadowi o zniszczonych nerkach” – wrócił jak bumerang w komentarzach.
Wielu internautów zarzucała zespołowi hipokryzję, pisząc m.in.:
„Za rok Eurowizja?”
„Cóż… Chyba ciężko iść przez całe życie prosto.”
„Sprzedali się jak wszyscy.”
Przypomnienie Opola z 2012 roku
Nie jest to pierwszy raz, gdy Kult występuje na festiwalu organizowanym przez ogólnopolską telewizję. W 2012 roku pojawili się w Opolu, co już wtedy spotkało się z niezadowoleniem części fanów. Teraz historia się powtórzyła – fani pytali, czy zespół nie łamie własnych zasad i ideałów.