„Nagrywam sam od kiedy pojawiłem się w Nowym Jorku w 2000 r.”, wspomina Malone. „Na początku robiłem tak, bo nie mogłem sobie znaleźć współpracowników, ale od jakiegoś czasu jest to mój świadomy wybór. Solowa kariera gwarantuje ci w pewnym sensie wolność artystyczną. Na początku tworzyłem jako Black Lights, ale jacyś goście z Teksasu powiedzieli mi, że używają już takiej nazwy. Postanowiłem wtedy tworzyć jako swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem, ale Kyp Malone średnio mi pasowało, więc tak powstał Rain Machine.”
Jak opisuje brzmienie swojego debiutanckiego materiału Kyp? „To pełne spektrum dźwięków dostępnych dla ludzkiego ucha – refleksje na temat różnych emocji oraz sytuacji wymyślonych i prawdziwych, trochę rytmu i trochę rymu.”