Teraz to Halford musi odpowiadać na zarzuty. Jego były menadżer twierdzi, że na początku lat 90. stał się ofiarą oszustw, wśród których wymienia m.in. ukrywanie pieniędzy i złamanie kontraktu.
Przedstawiciele Halforda zapowiadają, że publicznych przepychanek nie będzie. „Cała sprawa zostanie wyjaśniona na drodze postępowania sądowego”, czytamy w oficjalnym komunikacie.