grafika: Kirby Lee-USA TODAY Sports
Choć wielu ten pomysł wydaje się kuriozalny, w na przyszłorocznym Super Bowl wystąpi formacja Maroon 5. Adam Levine i jego koledzy zaprezentują piętnastominutowy set, w trakcie którego z pewnością nie zabraknie niespodzianek i gości.
Teoretycznie Maroon 5 mają wszystko, by pojawić się na scenie w trakcie najważniejszego sportowo-rozrywkowego wydarzenia roku w Stanach. Mają na koncie trzy nagrody Grammy, dwie spośród sześciu ich płyt dotarły do pierwszego miejsca listy Billboardu, trzy kolejne plasowały się na drugiej pozycji. Maroon 5 nagrywali m.in. z Kendrickiem Lamarem, SZA, Future’em, Adam Levine pojawiał się gościnnie m.in. u Kanyego Westa, niemniej to wciąż… Maroon 5, miałki popowy zespół porównywany często z Nickelback.
Najlepszym wytłumaczeniem wydaje się to, że Maroon 5 to pod każdym względem bezpieczny wybór. To grupa, która nie wywoła skandalu, nie zrobi niczego, z czego PR-owcy NFL musieliby się tłumaczyć.
Przyszłoroczny finał odbędzie się 3 lutego w Atlancie.
W 2019 zespół Adama Levine’a dotrze także do Polski. 6 czerwca Amerykanie wystąpią w krakowskiej Tauron Arenie.