
Diddy ma o jednego prawnika mniej. Jak donosi TMZ jego zespół prawny nie mógł dojść do porozumienia, co do najlepszej strategii obrony.
Źródła posiadające bezpośrednią wiedzę na temat odejścia Anthony’ego Ricco z obozu Diddy’ego mówią, że między nim a głównym prawnikiem Marcem Agnifilo toczyła się walka o władzę, która w końcu osiągnęła punkt kulminacyjny.
Jak już informowaliśmy, Ricco zszokował zespół Diddy’ego w piątkowy poranek, gdy poinformował sędziego, że nie jest już w stanie „skutecznie” bronić swojego klienta – jednak w jego dokumentach brakowało szczegółów na temat powodów, dla których zdecydował się odejść.
TMZ dowiedział się, że konflikt w zespole Diddy’ego koncentrował się wokół oskarżeń o handel ludźmi w celach seksualnych i że istniały rozbieżności co do sposobu postępowania z tą częścią federalnego aktu oskarżenia, gdy sprawa trafi do sądu.
Agnifilo ze swojej strony wielokrotnie zaprzeczał oskarżeniom o handel ludźmi, twierdząc, że tak zwane dziwactwa zawsze polegały na dobrowolnym seksie między Diddym, jego dziewczyną i osobą trzecią. Agnifilo złożył wniosek o oddalenie zarzutu 3 aktu oskarżenia, który dotyczył transportu osób w celu „zaangażowania się w prostytucję”.
Źródła TMZ twierdzą, że Ricco poczuł frustrację, gdy jego próby bezpośredniej rozmowy z Diddym na temat strategii prawnych zostały udaremnione przez jego współprawnika, i dlatego poczuł, że nie jest w stanie odpowiednio bronić potentata hiphopowego.
Źródła zbliżone do Diddy’ego twierdzą jednak, że odejście Ricco to zamieszanie o nic. Główni obrońcy Agnifilo i Teny Geragos są z raperem już od prawie roku.