„Wariatka tańczy” – przyjmijcie od Maryli Rodowicz zaproszenie w szaloną podróż, która wiedzie od powojennych Ziem Odzyskanych, przez zadymione kluby Manhattanu, złocone korytarze Kremla i piaski Iraku, aż do jej domowego zacisza. „Wariatka tańczy”, a partnerują jej m.in. Agnieszka Osiecka, Czesław Niemen, Seweryn Krajewski, Daniel Olbrychski, Włodzimierz Wysocki i… Fidel Castro. „Wariatka tańczy”, bo takie życie to bal jest nad bale.
Poniżej dwa krótkie fragmenty książki.
Z powodu przeprowadzek ciągle zmieniałam szkołę. Pamiętam, że do jednej z nich chodziła taka dziewczynka, która była gamoniem z WF-u. I ja ją za to biłam skakanką. Uciekała do łazienki, ja ją goniłam i łubudu. Biłam ją, bo nie mogłam znieść, że jest taka niekumata, taka tępa. Moi muzycy powiedzieliby ci, że zostało mi to do dzisiaj. Nie znoszę przeciętniactwa, nie znoszę, jak ktoś jest gorszy ode mnie, nie mogę zrozumieć, dlaczego ja coś łapię, a ktoś nie nadąża.
Po koncercie przyszedł do mojej garderoby elegancki starszy pan, w białych rękawiczkach, z laską. Zapytał, czy możemy zostać sami, więc wszyscy muzycy wyszli, chociaż oczywiście podsłuchiwali pod drzwiami. Pan ukląkł i poprosił mnie o rękę. Powiedział, że… zdrowa ze mnie rzepa, więc na pewno urodzę mu syna i obrobię pole. Obiecał też, że będzie mi pozwalać chodzić do sąsiadów na telewizję.