fot. kadr z wideo
Pod koniec 2022 r. Waco zaatakował Malika Montanę, krytykując ton, w jaki szef GM2L wypowiada się o polskiej scenie. – O ile nawet na MDMA nie nazwałbym tego pana artystą, niewątpliwie doceniałem progres od bycia asłuchalnym z czasów singla „Big Poppa” do chociażby numeru „3 telefony” – zauważył wówczas, dodając: – Pamiętajcie, że rzucanie pieniędzmi nigdy nie było i nie będzie zachowaniem dojrzałego człowieka na poziomie, a fortuna kołem się toczy.
Niemal dokładnie rok później w mediach społecznościowych pojawiło się wspólne zdjęcia artystów, które potwierdziło, że panowie wyjaśnili sobie nieporozumienia i nie ma już między nimi złej krwi. Goszcząc u Borysa Kaltermanna Waco przyznał, że trochę go poniosło, kiedy zaatakował Malika.
– Nikt nie lubi być krytykowany. Jak z nim rozmawiałem, powiedziałem, że pewnie ta krytyka była w dużej mierze przejawem frustracji, bo te osoby, które krytykują w internecie, to najczęściej są albo sfrustrowani niedoszli raperzy albo raperzy, których irytuje to, że inni, którzy dla nich nie są prawdziwymi raperami, odnoszą sukces. Nie tak powinien wyglądać hip-hop. Z perspektywy czasu myślę, że samo to, że powiedziałem, że po MDMA nie nazwałbym go artystą, to było z d**y określenie. Tak naprawdę mamy do czynienia z gościem, który ma kawałki, które były mocno średnie. On sam się z tym nie kryje. Ale cały czas jest progres, rozwija się, inwestują w sprzęt – powiedział producent.
Waco broni także podopiecznych Malika Montany, którzy jego zdaniem zbierają od słuchaczy cięgi, na które nie zasługują.
– Oni dostają tyle hejtu od ludzi, którzy nie rozumieją nowoczesnych gatunków rapowych. Umówmy się – w Polsce jest tak, że jak ktoś nagra nowoczesną, śpiewaną nutę pod afrotrap, to ludzie gadają, że to jest disco polo. No sorry – to nie jest disco polo. Zarzucają niektórym, że kserują melodie z zachodnich kawałków, ale tak naprawdę to jest punkt wyjścia. Jak ktoś nie ma inwencji do wymyślania melodii, jeśli tego nie potrafi, to zazwyczaj powinien zacząć od czegoś takiego i potem z tego rozwijać się w inne rzeczy. Nikt nie broni innym gościom zacząć od tego i robić to lepiej – zauważył.
Czy to znaczy, że możemy się spodziewać współpracy Waco z Malikiem? Producent podkreśla, że nie działa w ten sposób i nie dąży do tego za wszelką cenę, choć wie, że pomogłoby mu to dotrzeć do szerokiej grupy odbiorców. – Bardziej mam takie podejście, że fajnie, że się pogodziliśmy – skomentował Waco, dodając, że będąc w studiu u Malika, widział, jak bardzo artysta ekscytuje się muzyką, a to jest dla niego najważniejsze.