fot. mat. pras.
Ostatnie miesiące dały fanom Celine Dion odrobinę nadziei na to, że ich idolka przezwycięży chorobę, z którą się zmaga. Pod koniec 2022 r. artystka poinformowała, że cierpi na tzw. zespół sztywnego człowieka – rzadkie schorzenie, na które nie wynaleziono dotychczas lekarstwa.
Dion na długie miesiące wycofała się z życia publicznego, ale kiedy pojawiła się na tegorocznej gali Grammy, podejrzewano, że jest to związane z poprawą stanu jej zdrowia. Niedługo później Celine spotkała się w Nowym Jorku z zawodnikami drużyny NHL Edmonton Oilers. Nowy wywiad dla „Vogue’a” także sugerował, że sprawy idą w dobrą stronę. Choć artystka podkreślała w nim, że nie wie, kiedy wróci na scenę, mimo wszystko dawała nadzieję, że kiedyś się to stanie. Niestety, jej siostra Linda studzi zapał fanów, zdradzając w wywiadzie dla „Hello”, że Celine jest w złej formie.
– Pojawiają się u niej skurcze, których nie da się opanować. Trochę tak jak u kogoś, kto często podskakuje w nocy z powodu skurczu nogi lub łydki. Tak jest we wszystkich mięśniach. Niewiele możemy zrobić, aby ją wesprzeć i złagodzić jej ból – powiedziała. Osoba z bliskiego otoczenia Dion rozmawiała niedawno z portalem Radar Online i również nie przekazała dobrych wieści. – Celine ciężko pracuje z lekarzami i terapeutami, ale na nic się to nie zdaje. Jej stan nie ulega poprawie, nadal ledwo się rusza – cytuje ją redakcja.