Niestety, na stołecznej imprezie nie usłyszymy hitów takich jak „Unholy”, „Stay With Me” czy „How Do You Sleep”.
– Z przykrością informujemy, że po odwołaniu koncertów w Manchesterze, Glasgow i Birmingham, ze względu na chorobę Sam Smith odwołują również występ na Orange Warsaw Festival. Sam – trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia – napisał na facebookowym profilu festiwalu jego organizator, zapewniając jednocześnie, że już wkrótce ogłosi, kto będzie odpowiedzialny za wielki finał na scenie głównej w piątek 2 czerwca. Osoby z biletem jednodniowym będą mogły zamienić go na bilet na dzień następny albo zwrócić.
Czarne myśli można było mieć już po występie w „deszczowym mieście” (24 maja). Na próbach Smith czuł się świetnie, zaczął manchesterski występ imponująco, by po czterech koncertach zejść ze sceny. Początkowo podejrzewano problemy techniczne związane z prądem, niemniej po chwili przekazano audytorium, że gwiazda wieczoru jest niedysponowana wokalnie i poproszono o rozejście się.
Później sam artysta zabrał głos w social mediach: – Szczerze mówiąc, nie wiem, co powiedzieć. Kilka tygodni wcześniej przewalczyłem wirusa, potem zagraliśmy kilka niesamowitych koncertów (…) Dziś, podczas trzeciego utworu, zauważyłem, że z moim głosem dzieje się coś niedobrego. Modliłem się o to, by wyszło na to, że wokal „budzi się” na występ, ale utwór później wiedziałem już, że jest bardzo źle. Po zejściu ze sceny, próbowałem wszystkiego, by przywrócić głos do formy. To, że się nie udało dokończyć koncertu dla Was złamało mi serce. Kocham Was wszystkich. Przepraszam, przepraszam, przepraszam.
Po takich przeprosinach można mieć pewność, że Sam Smith odpowiednio to fanom wynagrodzi. To tylko kwestia czasu. Znamy natomiast diagnozę – to uraz strun głosowych. Gdyby artysta próbował mimo wszystko zaśpiewać, uszkodzenie mogłoby okazać się trwałe.