14.01.1942 – Jeśli przyjmiemy, że Czerwone Gitary były polską odpowiedzią na The Beatles, to równie dobrze Krzysztof Klenczon mógł być uznany za rodzimy odpowiednik Johna Lennona. Przez lata zresztą tak się mówiło. I jeśli przyjmiemy, że… jaki kraj, taki John Lennon, to okaże się, że Lennon na miarę naszych możliwości był naprawdę wyjątkowym muzykiem. Po odejściu z Czerwonych Gitar Klenczon stanął na czele Trzech Koron, z którymi odważnie zapuszczał się w rejony hard rocka. Krzysztof Klenczon urodził się 71 lat temu, zmarł w 1981 roku w wyniku ran odniesionych w wypadku samochodowym.
14.01.1969 – Kiedy przed kilkoma miesiącami Dave Grohl zapowiadał, że jego zespół Foo Fighters robi sobie przerwę, fani mogli być pewni, że sam Grohl pozostanie aktywny. Taki już jest, wypoczywanie nie jest jego ulubionym zajęciem. W ostatnim czasie Dave wspiera swojego kolegę Josha Homme’a w pracach nad nowym krążkiem Queens Of The Stone Age, zdążył też połączyć siły z sir Paulem McCartneyem i starym znajomym z Nirvany Kristem Novoselicem. Co będzie dalej? Może solowa płyta? Może nowy projekt studyjny na kształt Probota sprzed kilku lat? Może wreszcie druga płyta Them Crooked Vultures? U Grohla nigdy nie wiadomo. Pewne jest tylko jedno – Dave kończy dzisiaj 44 lata.
14.01.1973 – Król może więcej. Może na przykład zagrać koncert, który za pośrednictwem satelitarnej transmisji dotrze w najdalsze zakątki świata. Dziś to żadna rewolucja, ale 40 lat temu Elvis Presley był prekursorem takiego rozwiązania. Koncert „Aloha From Hawaii” był transmitowany do 40 krajów, w których Elvisa zobaczyło ponad miliard ludzi. Szkoda tylko, że występu z International Convention Center Arena w Honolulu nie pokazano na żywo, każąc fanom czekać aż do 4 kwietnia 1973 roku.
14.01.1977 – Wokół Davida Bowie dużo się ostatnio dzieje. W dniu swoich 66 urodzin artysta opublikował nową – bardzo dobrą – piosenkę, zapowiedział też nowy album, który ukaże się już w marcu. W oczekiwaniu na nowe proponujemy na moment wrócić do przeszłości Bowiego – 14 stycznia 1977 ukazała się płyta „Low”, będąca pierwszą częścią tzw. „trylogii berlińskiej” przygotowanej wspólnie z Brianem Eno. Dla Polaków ten krążek jest ważny choćby dlatego, że znalazł się na nim utwór o swojskim tytule „Warszawa”.