– Miałem jej tyle rzeczy do powiedzenia, ale słowa stanęły mi w gardle. Beyonce jest bardzo wyjątkowa. Super-popowy pierwiastek, który rzekomo zniknął wraz z Michaelem Jacksonem, tak naprawdę przetrwał w niej. Widziałem ją na Glastonbury, uroniłem łzę – powiedział Sim w rozmowie z magazynem „Q”. – Moim marzeniem jest napisać dla niej piosenkę. Nie mam innych ambicji. Jestem obecnie w swojej ulubionej kapeli.