Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Dziś na Instagramie Tau opublikował post, w którym wspomina stan, w którym bywał zanim odnalazł wiarę:
– Kac …
Nie wiem gdzie się obudziłem, z kim spałem i ile wypiłem, ale łeb mi pęka strasznie. Czuję, że się zaraz zbełtam. Muli mnie w brzuchu, śmierdzę alkoholem, szlugami i obcą kobietą, która siedzi jeszcze pijana pod prysznicem.
Mam takiego moralniaka, że puściłem muzykę żeby zagłuszyć wyrzuty sumienia. Który to już weekend z rzędu się upadlam? … Który rok?
Widziałem za oknem jak ludzie spacerują z dziećmi, które śmieją się głośno. Może ze mnie? Inni wracają ze sklepu ze śniadaniem, a kolejni jadą do pracy. A ja tu siedzę jak w celi. Wczoraj grałem koncert. Klub był pełen ludzi. A dzisiaj czuję miażdżącą samotność.
Czuję jakbym umarł wewnętrznie kolejny raz. Pustka, nostalgia, smutek, przygnębienie.
Dzięki Ci Boże,że już ponad dekadę nie znam tego uczucia – napisał raper.
W komentarzu dodał:
– I to nie jest Prima Aprillis. Rano modlitwa, śniadanko, kawka. Ptaszki śpiewają. A ja zaraz biorę się za naukę tekstów, bo już za 2 tygodnie zaczynamy traskę. Jak pięknie być wolnym człowiekiem 😁 Wpadajcie ziomeczki. Życie na trzeźwo jest NAJLEPSZE 💪 Bilety dostępne w BIO 🔥
View this post on Instagram